New Delhi na szybko przed odlotem

Dzisiejszy dzien obfitowal w duzo podrozy,malych i duzych. Najpierw wyruszylismy z Palolem autobusem. Chcac przejechac tylko 2 km, do miejscowosci Chaudi, wsiedlismy w autobus ktory wywiozl na 10 km w przeciwnym kieunku ( ot, taki zarcik). Nie z nami te numery Bruner, zawsze staramy sie wyruszyc wczesniej by miec wystarczajacy zapas czasu, wiec ten indyjski myk na Nas nie dziala. Ma spokojnie przesiedlismy sie w magiczna podoz do Margao. Te 30 kilometrow mogloby trwac wiecznosc. 30 st. slonce autobus niespiesznie zmierzajacy do Margao i fajna muzyka goanska - to lubimy. Po drodze mijamy pola ryzowe, ulicznych sprzedawcow wszelakich morskich stworow, bajka po prostu. W Margao bez trudu odnajdujemy autobus na lotnisko, tym razem przez godzine pokonujemy 14 km, ale widoki jeszcze lepsze. Chwile przed 12 jestesmy na lotnisku, czyli 2 godziny do odlotu. Start i zostawiamy piekne Goaby po okolo 2 godzinach wyladowac w New Delhi. Temperatura 16 st., czyli powrot do "normalnosci". Wychodzac w krotkim rekawku telepiac sie nie mozemy sie doczekac gdy dostaniemy nasze ubranka by ponownie poczuc smak polnocnych Indii A.D. 2012. Bez problemu lapie,y bosik do terminala nr. 3 po drodze wysiadajc nawczesniejszej stacji metra ( Areo City).60 RS/ os i po 20 min. jestesmy na New Delhi. Tyle czytalismy o krwiozerczych rikszarzach tam przesiadujacych a tu nic, doslownie moze ze 3 propozycje. Albo wygladamy na bardzo pewnych siebie i tego gdzie chcemy isc albo moja antirikszowa mine doprowadzilem do perfekcji.

Parah Ganj jaki jest kazdy wie. Jezeli spodziewasz sie luksusow to nie jest miejsce dla ciebie, jezeli ogarnales juz troche miejscowek w Indiach, to Old Delhi staje sie jedynie kolejnym miejscem na twojej trasie. Okolo 18.30 jestesmy w naszej miejscowce czyli King Hotel. Zostawiamy ciuchy i wypadamy na miacho. Sil starcza nam tylko na dojscie do bankomatu i na szmke.

Troche sie czuje gorzej. Podejrzewam 2 przyczyny: szybka zmiana okolicznosci przyrody, bac nieuchronna mysl, ze nasz indyjski poscig zmierza ku mecie:(. Jeszcze raz pozdrawiamy wszystkich w Polsce i do zobaczenia z niektorymi juz za 2 dni.

Psychicznie nie jestem gotowy na snieg.

Pozdrawiamy, Namaste

Komentarze (0)