No i dobiegł końca nasz trip. Można to poznać w szczególności po pojawieniu się polskiej czcionki;). Podróż przez Kijów przebiegła bez zakłóceń, po 15 byliśmy na Okęciu. Około 0 stopni na zewnątrz więc jak na koniec stycznia nie jest źle, tylko ta przeraźliwa cisza. Na lotnisku tylko jeden kierowca zaproponował taxi, podziękowałem grzecznie a on równie grzecznie odszedł. Nie chciał w ogóle pogadać, nie pytał się z jakiego kraju jestem( to było łatwe skoro mówimy razem po polsku), zawsze mógł chociaż zapytać co robię, gdzie pracuję, ile zarabiam, a tak w ogóle powinien po prostu klapnąć na ławce obok i trochę z nami posiedzieć;)
Jak mówi nieoceniony Dariusz Szpakowski czas na małe podsumowania:
3 tygodnie